Reklama
Reklama

Agnieszka Kaczorowska: Jestem córeczką mamusi

Gdy jej rodzice rozstali się, mama stała się jej nauczycielką życia i najbliższą przyjaciółką. W jaki sposób brak ojca wpłynął na jej życiowe wybory?

Wszystko, co udało się jej osiągnąć w aktorstwie i w tańcu zawdzięcza ciężkiej pracy oraz mamie Annie Bugajskiej. Ich relacje jeszcze bardziej zacieśniły się 13 lat temu. To wtedy ojciec Agnieszce Kaczorowskiej (23 l.) zostawił jej mamę i dwójkę rodzeństwa. Dotychczasowy bezpieczny świat legł w gruzach. Jak z tym piętnem radzi sobie po latach?

DzieciństwoAgnieszki przypominało sielankę. Najmłodsza z trójki rodzeństwa miała to, o czym zamarzyła. Gdy postanowiła spróbować sił w tańcu, a potem w aktorstwie, mama, dyrektor finansowy w firmie komputerowej, nie potrafiła jej odmówić, choć z trudem znajdowała czas, by zawozić ją na plan i na treningi.

Reklama

– To wyjątkowa kobieta. Jestem jej wdzięczna, że pozwoliła mi spełniać marzenia. Kiedy miałam wiele zajęć, mama była moim szoferem, a samochód moim domem. Robiłam tam wszystko: odrabiałam lekcje, czesałam się, jadłam, przebierałam, malowałam – wspomina Kaczorowska.

Ojca z tego okresu pamięta jak przez mgłę – wiecznie zajęty, jakiś nieobecny. Pewnego dnia poinformował swoje pociechy o rozwodzie. – Płakaliśmy z siostrą i bratem, ale staraliśmy się ich zrozumieć. Wtedy jako jedyna w klasie miałam rozwiedzionych rodziców. Nie było łatwo – zdradziła w wywiadzie Agnieszka.

Czytaj na następnej stronie...

Starała się nie sprawiać samotnej, zapracowanej mamie kłopotów. Raz tylko się zbuntowała. – Wracałam po bardzo ciężkim dniu do domu i mówiłam: „Nie mam już siły, nie chcę już grać, przezywają mnie w klasie i sobie z tym nie radzę” – opowiedziała.

To mama nauczyła ją zaciskać zęby i iść dalej. To dla niej walczyła ze swoimi słabościami. – Jestem typową córeczką mamusi. Z ojcem miałam sporadyczny kontakt, dlatego nasza relacja zanikła. Dzisiaj zaczynamy w zasadzie od nowa – staram się go poznać jako Agnieszka, dorosła kobieta – wyznała szczerze.

Aktorka i tancerka przyznaje, że brak ojca miał wpływ na jej późniejsze sercowe wybory. – Jest taka teoria, że dziewczyny wychowane bez ojca podświadomie szukają opiekuna w starszym partnerze – przyznała artystka.

Jej pierwszy poważny związek był efektem takich właśnie poszukiwań. Ona miała wtedy 18 lat, on był starszy, dojrzalszy. Miał być jej przewodnikiem po krętych drogach życia. Niestety, uczucie nie przetrwało próby czasu. Kolejny związek z 40-letnim montażystą i producentem Rafałem Samborskim, którego Agnieszka poznała podczas „Tańca z gwiazdami”, też się rozpadł.

Czytaj na następnej stronie...

Choć aktorka dwukrotnie sparzyła się miłością, wciąż w nią wierzy. Przyznaje, że jest romantyczką. – Marzy mi się miłość od pierwszego wejrzenia. Potem wspaniały ślub gdzieś w plenerze, dzieci, rodzina – przyznała kiedyś.

Jaki mężczyzna miałby u niej szansę? Ktoś kto będzie wobec niej niej lojalny, da jej wolność i bezpieczeństwo, ale nie będzie jej ograniczał. – Ideał mężczyzny to człowiek z pasją i... pięknymi oczami – zdradziła.

Czyżby chodziło o niebieskie oczy Łukasza Kadziewicza, który był jej partnerem w „Tańcu z gwiazdami”? O żadnym zauroczeniu, jak sugerują media, mowy być nie może. – Łączy nas tylko praca i taniec – wyznała niedawno Kaczorowska.

Teraz dla Agnieszki najważniejsza jest praca i mama. To ona daje jej siłę i wiarę w to, że można wszystko. To ona kibicuje jej na turniejach, śledzi aktorską karierę. Jest jej przyjaciółką i powierniczką tajemnic. Kimś na kim zawsze mogła i wciąż może polegać.

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Agnieszka Kaczorowska-Pela
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy